Po raz 69. odbył się Mecz Gwiazd NBA. Tym razem jednak święto koszykówki było wyjątkowe z wielu względów. Przede wszystkim z powodu niedawnej tragicznej śmierci jednego z najlepszych koszykarzy w historii – Koby’ego Bryanta.

W 2020 roku miejscem rozegrania NBA All Star wybrano Chicago. Miejsce kojarzone z Bykami i samym Michaelem Jordanem. To jednak nie od był najczęściej wspominany podczas całego Weekendu Gwiazd. Mówiono o śp. Koby’m Bryancie, który niedawno zginął w katastrofie helikoptera wraz ze swoją córką i kilkoma innymi ludźmi.

Ku pamięci Bryanta

Od kilku sezonów nie oglądamy już podczas Meczu Gwiazd NBA starcia drużyn Wschodu i Zachodu. Tym razem na parkiecie pojawiły się zespoły Team LeBron James i Team Giannis Andetokunmbo. Zmieniono jednak formułę rozgrywania najważniejszego meczu. Wynik każdej kwarty był  osobnym meczem. Zwycięzca partii przeznaczał 100 tys. na cele charytatywne. Z kolei ostatnia kwarta toczyła się bez limitu czasu, wynik zsumowano, a do wygrania trzeba było rzucić 24 punkty. Cyfra 24 nie jest przypadkowa, bo z takim numerem na parkietach NBA występował Bryant. Dodatkowo wszyscy zawodnicy drużyny Giannisa mieli koszulki z numerem 24 upamiętniającym Bryanta. Natomiast ekipa LeBrona grała z dwójką na koszulkach. Ta cyfra jest związana z jego córką, Gianną, która grała w szkolnej drużynie.

Mistrz NBA został wybrany MVP

Same Mecz Gwiazd początkowo toczył się pod dyktando Team Giannis, w której występowali zawodnicy z drużyn Konferencji Wschodniej. Po trzech kwartach prowadzili oni 133:124. W ostatniej kwarcie obie drużyny mocno broniły i walczyły o każdą piłkę. Nagrodę dla najlepszego zawodnika Meczu Gwiazd (MVP), która od teraz nosić będzie nazwę im. Kobe Bryanta, otrzymał Kawhi Leonard. Mistrz NBA z Toronto Raptors, który obecnie broni barw Los Angeles Clippers rzucił 30 punktów, miał 7 zbiórek i 4 asysty.