Pierwszy taki sezon od 30 lat. Zmierzch japońskiej legendy skoków narciarskich
Noriaki Kasai, legendarny skoczek narciarski z Japonii, w zakończonym sezonie Pucharu Świata nie zdobył punktu. Wcześniej zdarzyło mu się to w… 1991 roku. 48-latek nie składa jednak broni. Chce skakać do pięćdziesiątki!
Legenda skoków narciarskich już nie punktuje
To już chyba faktycznie zmierzch legendy. Noriaki Kasai, żywy pomnik japońskich (i światowych!) skoków narciarskich, w zakończonym przedwcześnie sezonie 2019/20 nie zdobył ani jednego punktu Pucharu Świata, dlatego nie mógłbyć sklasyfikowany w klasyfikacji generalnej. Zdarzyło mu się to po raz trzeci w karierze, a po raz pierwszy od… blisko 30 lat. Poprzednio z pustymi rękami zakończył sezon 1990/91, będąc niespełna 19-latkiem.
Problemy medalisty olimpijskiego
48-latek po czterdziestce sięgnął po medale igrzysk olimpijskich w Soczi (2014). Zarówno w drużynie, jak i indywidualnie. Był wtedy w świetnej formie. Lata 2014, 2015 i 2016 zakończył w czołowej dziesiątce Pucharu Świata, wprawiając wszystkich w osłupienie. Jako 45-latek zdobył 401 punktów (2017) i był 15. Zjazd zaczął się w ostatnich trzech sezonach. Od 26. miejsca (164 pkt) w roku 2018, przez 37. miejsce (88) pkt w roku ubiegłym, aż po dziś… Sezon zaczął w kadrze. Trzykrotnie przepadł w kwalifikacjach, a gdy wszedł do konkursu, był 45. w Niżnym Tagile i 33. w Klingenthal. Potem wypadł z reprezentacji, w której coraz więcej jest młodej, świeżej krwi, napędzanej przez świetnego Ryoiu Kobayashiego, zwycięzcę PŚ z ubiegłego sezonu. Do Pucharu Świata Kasai wrócił jeszcze tylko raz – w ramach „grupy krajowej”, na zawody w rodzinnym Sapporo. I tu jednak nie zdołał wejść do trzydziestki. Raz przepadł w kwalifikacjach, raz był 36.
Różne pomysły skoczka narciarskiego z Japonii
Mimo to, nie poddaje się. W „Super Expressie” zadeklarował, że chce skakać do pięćdziesiątki! Co najmniej do igrzysk olimpijskich w Pekinie, zaplanowanych na 2022 rok. Marzy mu się złoto w drużynie z Kobayashim, którego uważa za swojego ucznia. Zamierza też zaangażować się w to, by jego rodzinne Sapporo na 2030 rok uzyskało prawo do organizacji igrzysk. Wtedy miałby już 57 lat… Próbował także swych sił w narciarskiej „drugiej lidze”, czyli Pucharze Kontynentalnym. Choć został tam wzięty tylko na trzy weekendy, to pokazał, że jeszcze należy się z nim liczyć. Co prawda dwukrotnie w Bischofshofen i raz w Klingenthal znalazł się w czwartej dziesiątce, ale potem – drugiego dnia w Klingenthal oraz w ukochanym Sapporo – już punktował. Był 7., 14. i 12. Młodsi koledzy po fachu nadal mają jeszcze czego zazdrościć.
Wiele sukcesów i medali sportowca z Sapporo
Noriaki Kasai urodził się w 1972 roku. To 3-krotny medalista olimpijski, 7-krotny medalista mistrzostw świata, mistrz świata w lotach narciarskich z 1992 roku, 17-krotny zwycięzca zawodów Pucharu Świata. 63 razy stał na podium PŚ. Ostatni raz – jako 45-latek, trzy sezony temu w Planicy. Choć medycyna idzie do przodu, a żywotność zawodowa sportowców wydłuża się, to drugiego takiego chyba nie będzie już nigdy, a kończąc, będzie mu należał się niezapomniany benefis. Po nim pewnie się uśmiechnie. Jak zwykł to czynić po każdym skoku.